poniedziałek, 19 listopada 2012

Muzyka mojej nienormalności ♫

Brak weny sprawia, że powracam do posta z moimi pięcioma wybranymi utworami. Postanowiłam to jednak ułożyć w jako taki porządek, czyli zamiast jednej wielkiej mieszaniny dźwięków, zespół, na który mam ostatnio meeeega fazę ( profaza biologiczna ) :D

AEROSMITH  ♥♫




♥ ok. 2:40-3:00


To moja pierwsza piątka Aerosmithu, choć jest tego dużo dużo więcej. Też lubicie ??

 
xoxo Niśka


niedziela, 18 listopada 2012

Podsumowanie.

Miałam napisać wczoraj, ale zbyt dużo się działo. Jak mówiłam miałam ważne spotkanie. Trzeba przyznać, że nie było tak źle. Najpierw przebrnęłam przez najgorsze, a potem wystarczyło wrócić do swojego naturalnego zachowania, czyli kompletnego braku powagi i efekt ogólny był całkiem przyjemny. Czasem trzeba się tak komuś wygadać o wszystkim i o niczym. Ulżyło mi, choć nie była to na początku prosta rozmowa.
Po miłych 2 godzinkach w kawiarni poszłam do M., z którą potencjalnie (dla rodziców) się umówiłam. Musiałam teraz zrzucić z siebie wszystko, co mi leżało na sercu w związku z poprzednią rozmową. Jednak to moje małe kochane wredne dziecko jak zwykle potrafiło zrozumieć i obrócić wszystko w genialne towarzyskie spotkanie. Wyciągnęła aparat i wzięła się za sesję. Oczwiście moją. Kocham tego mojego Potworka ♥. Efekty zaraz przedstawię. Nie będę was dłużej zanudzać. Ale zachęcam do jakichś komentarzy, czy maili na temat mojej działalności. To ważne :*






Zawsze chciałam mieć kogoś, kto lubi robić zdjęcia i widzę, że znalazłam sobie niezłego fotografa ^^
xoxo Niśka

piątek, 16 listopada 2012

Były, były... i kolejne...

No cóż. Życie bez kłopotów jest podobno nudne. Ale wolałabym ich nie mieć. Jak pewnie każdy. Egzaminy się skończyły. Wyniki pozytywne są tylko jak na razie w 50%. Ale nie ma się tu czym przejmować. Listopad to najgorszy miesiąc jesieni, roku. Przepraszam, że to mówię, ale wtedy tak dużo się sypie... dużo, ale na szczęście nie wszystko.
Jutro jeden z najtrudniejszych dni mojego dotychczasowego życia. Boję się jak cholera. Pewnie spanikuję pół godziny przed i nic nie wyjdzie z tego co wymyślę. Takie rozmowy zawsze są trudne, ale myślałam, że jeszcze trochę sobie na takie poczekam.
Przeżyłam dzisiaj jeden szok, no może dwa. Jest ch*jowo ale stabilnie. Ktoś się może chce zamienić na chwilę życiem? Złudne nadzieje, decyzje z przymusu. Muszę postawić na swoim, ale jak to zrobić nie raniąc tych, na któych mi zależy? Zależy nie w takim stopniu, w jakim chcieliby istnieć w moim życiu. Nie męczę was tutaj problemami, bo mało kto chce to czytać.
Dzisiejszy wypad na donuty był genialną 20-minutową odskocznią. Później cappuccino przy ważnej rozmowie. A jutro dzień, po którym może nareszcie wszytsko się wyjaśni. Trzymajcie kciuki :*


Faza na małe sweet focie tandetną kamerką :P


xoxo Niśka

wtorek, 13 listopada 2012

Próba sił

Jesteś gimnazjalistą? Trzecioklasistą? No to już wiesz, o czym piszę. Egzaminy... Zmora. Te próby są wykańczające. Pomijam fakt, że nie jestem humanistką, ale mimo wszystko po jednym dniu mam dość. Historia- Źle, WOS- Źle, Polski- cosi cosi ( tak sobie ). Ale to tylko odczucia. Może wyniki będą nieco odmienne...
Do tego wszystkiego miałam zły dzień. Sen o obrotowych krzesłach na placu budowy dostarczył mi niezłego mindfucka i akurat dzisiaj zaczęłam myśleć o rozwiązaniu moich problemów (choć niekoniecznie mogę je tak nazywać) uczuciowych. Nie miłosnych. Jutro może coś się w tej sprawie zmieni...
Przypomniałam sobie też dzisiaj, że jutro zdaję kolejne pytania... FUCK
Do tego mandarynki, włoski i rozmowa z S. co po 2 godzinkach dało efekt poprawienia mojego złego humoru.
A i sweet focie ;D


Przepraszam za ich jakoś, ale kamerka internetowa ma swoje ograniczenia ;p I weźcie jakoś docencie moją pracę małym komentarzykiem <plis>

xoxo Niśka

niedziela, 11 listopada 2012

Wieczorne zastanowienie

Czasami siedzę sobie cały dzień przy komputerze. Przeglądam bezsensowne strony internetowe. A dopiero gdy położę się w ciepłym łóżeczku, pod kołdrą, kocem i na trzech poduszach przychodzą mi do głowy myśli warte zapisania. Wmawiam sobie, że zapamiętam i zapiszę jutro, bo teraz nie chce mi się wstawać.
Zwykle pamiętam. Dzisiaj przypomniałam sobie o tym podczas rozmowy z S. Nie mam pojęcia, dlaczego wtedy. Zaczęliśmy chyba gadać o moich mądrościach życiowych. I nagle CYK. Coś wczoraj wymyśliłam, ale co to było... I znowu CYK. Już pamiętam... I właśnie to spisałam. Świeże. Zapraszam do lektury ;)

Siedzisz w szarym domu. Szare zasłony oddzielają cię od szarego świata. Za tym oknem widzisz szarych ludzi, biegnących po szarych ulicach, by jak najszybciej oderwać się od tej ponurej rzeczywistości. Idą do mieszkań w szarych kamienicach. W starych drzwiach przekręcają swoje klucze. Wchodzą po skrzypiącej podłodze. Ciemność. Zapalają światło. Rozpalają ogień. Chcą zapomnieć o szarym niebie zasnutym tysiącami chmur, które wyciskają z siebie coraz to nowe łzy. Zza nich chce przebić się jeszcze słońce. Nie może. Zima pragnie zamrozić krople i zesłać na ziemię biały puch. Nie może. Jesienne drzewa zrzucają ostatnie suche liście i zaczynają straszyć swoim posępnym wyglądem. Patrzysz na to wszystko i myślisz. Chcesz to przespać. Nie pamiętać. Nie przeżywać od nowa. Ale co roku czeka cię to samo. Puste mieszkanie przypomina ci o twojej samotności. Chcesz się obudzić. Ale to nie sen. To ta szara rzeczywistość. Następni ludzie uciekają z mokrych ulic wchodząc do kolorowych sklepów, kawiarni i spotykając się tam z bliskimi. Ty jesteś sam. Nie ma ramion, które cię przytulą. Ust, które pocałują. Dłoni, które ogrzeją. Słów, które pocieszą. Nie ma osoby, która kocha. Która tęskni. Która myśli. Która czeka. Jesteś sam. Cztery ściany zbliżają się do siebie zostawiając ci coraz mniej przestrzeni. Ale nie potrzebujesz jej więcej. Nie ma kogoś, kto wypełni tą pustkę. Możesz wyjść. Wtopić się w szary tłum. Ale ci ludzie też cię kiedyś opuszczą. I znowu pozostanie ci cichy kąt. Siądziesz w nim i uśniesz. I zapomnisz. Zapomnisz o szarości. Zapomnisz o samotności. Pogrążysz się w marzeniach. Na jak długo tylko chcesz.
Wygrzebałam stare sweet focie xD


xoxo Niśka

sobota, 10 listopada 2012

Inspracje...

Ostatnio pół dnia spędzam na weheartit.com i przeglądam tony obrazków. I przypomniałam sobie, że zawsze chciałam zrobić posta z moimi inpiracjami. Może to będzie nowa kategoria?? Co wy na to?

Zaczniemy od czegoś, co wszyscy dobrze znają i, mam nadzieję, uwielbiają. Wiadomo, że chodzi o 'le moustache' ♥













I jak? Może odkryliście coś nowego... Więcej na http://weheartit.com/tag/le%20moustache i na moim profilu ( lewy pasek).

xoxo Niśka

piątek, 9 listopada 2012

Dzień jak co dzień i nowy kumpel ;))

Minął. Był test z fizyki. Poczet sztandarowy na apelu i stracona chemia. Wolny niemiecki. Zszywanie marynarki. Bardzo kreatywny dzień. To muszę przyznać.

Jak zwykle w piątki czekałam z chłopakami na busa. Pogadałam z O. Taki jeden o rok młodszy. Znam go, ale nigdy z nim nie gadałam. Podejrzewam, że nawet nie zna mojego imienia. Ale to przekolo jest xD. Genialny gość.
To tak po krótce o dzisiejszym dniu.

Mało mam dziś do powiedzenia, ale miało być częściej i regularniej. Może się uda ;))

Ostatnio nie mam fazy na sweet focie xD Ale za to dzisiaj wygrzebałam...


xoxo Niśka

czwartek, 8 listopada 2012

Lenistwo moje mnie przeraża

Jutro sprawdzian z fizyki, a ja... oczywiście siedzę sobie w internecie. Najpierw facebook. Ale zaraz spadam na weheartit.com ( właśnie zapraszam na mój profil na we♥it- link w lewej kolumnie strony). A i teraz jeszcze tumblr. Oooo... mój- glossy-gossip.tumblr.com ;)) Może zajrzycie. W każdym bądź razie muszę iść się uczyć. Was zostawię z możliwością znalezienia mnie gdzie indziej ( także zakładka Znajdź mnie...).

Wiem, że powinnam wpadać tu regularniej i częściej coś skrobnąć, ale brakuje mi dni w tygodniu. Ale zbiorę się w sobie... A raczej mam nadzieję. Wychodzi na to, że w moim życiu nie dzieje się nic ciekawego. No cóż... Przeżyję to jakoś...

Dziś zamiast zdjęcia wspomnienie piątkowej party hard ^^ Moje małe wredoty wiedzą o co chodzi. Pisałam wam, że idę do przyjaciółki. TyToń i Yellow Submarine + ta piosenka + paluszki = ... coś w każdym bądź razie z tego wyszło xD


xoxo Niśka

piątek, 2 listopada 2012

Zakręcenie...

Zabiegana środa. Zabiegany czwartek. Dopiero dzisiaj mam odrobinkę czasu na skrobnięcie czegoś, ale zaraz wybywam do przyjaciółki. No cóż... Jeżeli chodzi o urodzinki, to nic specjalnego się nie wydarzyło ;( Kilka prezencików, wycieczka do wodociągów, cukierki, ochrzan od wychowawczyni, Adele ♥, pytania do bierzmowania, różaniec, samodzielnie robiony obiadek. Dlaczego wydaje mi się, że już o tym pisałam?? Nieważne... Wczoraj zaś był 1 listopada...


Groby... Niezawidzę cmentarzy i przywoływania wspomnień o ludzich, którzy odeszli właśnie w taki sposób. Myślę o nich nie tylko w ten dzień. 1 listopada wolę posiedzieć w ciepłym łóżeczku z kubkiem gorącego kakao i przywołać najpiękniejsze chwile, jakie spędziłam z bliskimi, których już nie ma. Ale cóż... Zwyczaj to zwyczaj.

 Powrócę jednak do urodzinek i do moich prezencików. Nie żebym była materialistką, ale to są gesty, o któych się nie zapomina, a w tych małych rzeczach zostają na zawsze bliskie ci osoby.


filiżanka Muffin z Home&You


 I te, o których wspomnienia zostaną...

I urodzinowa Wera xD


xoxo Niśka