piątek, 29 marca 2013

Zimowa Wielkanoc.

Tak tak . Wiem, że się tego wszyscy spodziewaliśmy, ale u mnie właśnie dzisiaj zaczął padać śnieg. Na szczęście wyjeżdżam do mojej kochanej Kuzyneczki :*.
Ufff, ale się u mnie ostatnio działo. Nie chce mi się o tym zbytnio pisać, ale jest generalnie baaardzo pozytywnie. Świat jest dziwny i nieprzewidywalny. A teraz zakochałam się w jednym cytacie z piosenki :

LOVE ALWAYS COME AS A SURPRISE
YOU DON'T NEED TO CLOSE YOUR EYES ♥

Aaaaaaa spełniłam pierwsze dwa postanowienia noworoczne ! Choć dopiero teraz je wymyśliłam, ale równie dobrze mogłam na to wpaść przecież wcześniej xD
Miałam dzisiaj dodać nowy rozdział, ale trochę brakuje mi na to czasu, dlatego jeszcze zapraszam na poprzedni i zachęcam do dokopania się do samych początków ^^

http://i-am-possible-mystory.blogspot.com/2013/03/six-christmas-part-2.html

Do tego obraziłam się na mój telefon, bo nie mogę mieć instagrama :( Założyłam sobie jedynie konto bez możliwości dodawania zdjęć i nie mam nawet profilowego :/

A z nudów zapraszam też na mojego aska
http://ask.fm/NicaBerenica


I jaaa z DnioKobietowych zakupów w Koronie z Hilfi ♥ specjalnie dla O. ^^



niedziela, 24 marca 2013

Przyjaźń.


Miałam przyjaciela. Miałam kogoś, kto mimo wszystko mnie kochał. Kto potrafił ze mną porozmawiać o wszystkim. Komu na mnie zależało. Kogoś, kogo teraz mi po prostu brakuje. Bo jego już nie ma. Zaginął gdzieś pomiędzy naszą przyjaźnią a jego miłością. Uciekł. Zmienił się. Już nie jest mój. Jest niczyj. Zapomniał. Albo tylko tego chciał. Próbował. Czy mu wyszło? Nie wiem. Wiem, że jest inaczej. Inaczej niż było. Inaczej niż miało być. Inaczej niż to sobie wyobrażałam. Inaczej niż chciałam. Inaczej niż ustalaliśmy. Byliśmy. I zawsze mieliśmy być. Zmienił zdanie? Nic mi nie mówiąc? Może coś spieprzyłam. Może to nie tylko moja wina. A może jednak. Da się to naprawić? Czy wystarczy moja chęć? Czy ja ją w ogóle mam? Nie wyobrażam sobie życia w przekonaniu, że go straciłam. Że nie zawalczyłam. Ale może nie ma o co. Może tak właśnie miało być. Nie da się przestać kochać. Nie da się mając tą osobę cały czas przy sobie. Może dlatego mnie odsunął. Ale czy pomyślał, co czuję? Co będę czuła? Może nie. Ale może właśnie chciał, abym patrzyła i cierpiała. Nie chcę teraz myśleć o tym, co będzie za jakiś czas. Bo za chwilę wszystko może wrócić. Może trochę inne i zmienione, ale jednak. A może nie. Może zostanę znów sama na drodze między ludźmi, którzy patrzą na mnie obojętnie i będę zastanawiała się, czy jeszcze kiedyś ktoś mi go zastąpi. I moje myśli w końcu zabiją resztę rozsądku, który pozostał w mojej głowie. I zacznę na nowo. Z tymi, którzy mnie nie zostawią. I będę szczęśliwa. I jeszcze nieraz napiszę taki wywód. Nieraz kogoś stracę. Nieraz zacznę nowy rozdział. Ale zawsze się podniosę. Bo to ja i ty mnie znasz. Nie upadam. Bo zawsze jestem zbyt wysoko w chmurach optymizmu i zanim dotknę ziemi orientuję się, że to nie ma sensu. I wracam latać. Latać na skrzydłach uśmiechu z innymi pieprzonymi optymistami tego świata.

Tak trochę niepozytywnie, ale tak mnie naszło. Trochę podkoloryzowane, ale w dużej mierze prawdziwe :(

I jaaa ^^


xoxo Niśka