piątek, 26 kwietnia 2013

Zależy.


Czasami ci na kimś zależy. Cholernie zależy. Zależy tak, że sam nie wiesz, co by było bez tej osoby. Ale jednocześnie masz dość. Cholernie dość. Tylko nie wiesz, czego. Czy tej osoby. Czy samego siebie. Tego, co jest między wami. Tego, co powinno być. Tego, co ukrywasz. Tego, co ukrywa ta osoba. Tego, co sobie okazujecie. Zwyczajnie nie wiesz. I przez to się boisz. Ale i tak nadal nie wiesz, czego. Kiedyś było inaczej. Wy byliście inni. A może ty się nie zmieniłeś. Może żadna w tym twoja wina. Ale ci zależy. Więc nie będziesz umywać rąk. Będziesz walczyć. Ile tylko będzie trzeba. Bo na tym to polega. A wystarczy jedna rozmowa. Kilka słów. Może prostych. Może nie. Może pomogą łzy. Może lepiej zachować powagę. A może rozluźnić atmosferę spontanicznym żartem. Nie ważne. Ważne, żeby było dobrze. I te kilka słów. Od nich tak wiele zależy. Ale jest jeszcze krok wcześniej. Krok, który trzeba wykonać. Trzeba, by doszło do rozmowy. I tu wchodzi nam odwaga. Odwaga i honor. Upór. I to jedno pytanie: co powiedzieć? A nawet drugie: jak zacząć? Coś się zmieniło. Nie chciałeś żeby tak było. To nie jest już ta osoba, co kiedyś. Tamtej ci brakuje. Ale tak trudno jest to wyrazić. Wróć! Byłeś inny. Taki, jakiego chciałam. Spontaniczny. Zboczony. Otwarty. Towarzyski. Nie przejmowałeś się głupotami. Nie brałeś wszystkiego na poważnie. Potrafiłeś we wszystkim dostrzec zabawę. Co się zmieniło? I co? Masz odwagę? Porozmawiasz? Zapytasz? Powiesz, co myślisz. Co czujesz. Jak to sobie wyobrażałeś? Otworzysz własne serce? Rozpłaczesz się? Wiem, że rzadko to robisz. Wiem. Każdy wie. Ale czasami nie możesz się powstrzymać. Nie wiesz, dlaczego, ale tak się dzieje. Płaczesz i myślisz, że to dziwne. To tylko łzy. Płyną sobie po tych zaczerwienionych policzkach. Ale, czy zdajesz sobie sprawę, że za tymi łzami idzie szereg emocji? Emocji nie do opanowania. Emocji, które stanowią tu fundament wszystkiego. Pamiętaj. Wszystko będzie dobrze. Musi być. Ale to zależy od ciebie. Głównie od ciebie. 

poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Egzaminy.

Wieeeem skarby. I będę Was przepraszać po raz setny lub jeszcze dalszy z kolei. I miałam napisać o wynikach konkursu. No miałam. Ale jakoś nie wyszło. Kotłowało się we mnie tyle emocji. Ahh. Ale podsumowując uplasowałam się na PIERWSZEJ pozycji w całym województwie uzyskując MAKSYMALNĄ ilość punktów i jestem z siebie mEEEEga dumna !
Potem byłam w Krakowie, ale nie mam niestety zdjęć :( Choć pogoda idealna nie była, więc ich jakoś też by mnie nie zadowoliła.
Teraz zaś jak mnóstwo ludzi w tym kraju ślęczę nad książkami, repetytoriami, organizerami i innymi pierdołami do egzaminu. I tak cieszę się, że nie muszę pisać matmy i przyrody, bo biologia i chemia by mnie zabiły. Ale nadal pozostaje HISTORIA I WOS ! Znajomi mówią mi, że powinnam mieć to gdzieś z 200 pkt na koniec gimnazjum, ale jednak ja dla samej siebie nie chcę tego zawalić i pójść na kompletnym chilloucie. Taka już ja jestem.
A i jeszcze jeden wniosek co do bloga : mniej tekstu, więcej zdjęć. Co wy na to ? Piszcie :**

TOOOSTER ^^

moja ściana ♥

taka ładna pogoda, a ja się mam uczyć :\

"ucz się ucz tej głupiej historii, a nie siedź na blogu" ~PODŚWIADOMOŚĆ

BAŃKI <3 loffffki

baaańki z moim skarbem :*


xoxo Niśka

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Matma.

Ojj skarby wy moje. Muszę się tu czasami odezwać. A jednak życie niezbyt mi na to pozwala. Co prawda ostatnio wygląda ono dość lajtowo, bo ze względu na dzisiejszy konkurs matematyczny miałam chill już od czwartku. Powinnam była coś zrobić, nauczyć się, rozwiązywać zadania. Ale jakoś kompletnie mi się nie chciało. Wniosek z tego jeden: im człowiek szczęśliwszy, tym bardziej leniwy. A więc teraz taki mój los. Wybaczcie. Jest jednak kilka rzeczy, na które znalazłam i czas i chęci. A mianowicie wypad na Dni Otwarte do Słowaka i towarzyskie kręgle z przyjaciółmi, co w sumie dało 8 godzin poza domem, 155 zdjęć i cudowne wspomnienia. Najkrócej zeszło nam na głównej rozrywce, sporo czasu na jeżdżeniu hulajnogą po GoSporcie i robieniu zdjęć w każdym napotkanym tam lustrze, a najwięcej na powrocie do domu. Aaaaa dużo mogłabym opowiadać, ale mi się nie chce.

Co do Słowaka, to miałam szczerą nadzieję, że pewna osoba pozna mnie, lecz jak widać te trzy lata dużo we mnie zmieniły i choć w ciągu dwóch dni mijałam go z 5 jak nie 6 razy to efekt pozostał marny.

Jak będę znała wyniki, które ukażą się jutro lub najpóźniej w środę, to na pewno dam wam znać. Jednak zwolnienie z egzaminu, do którego mało co umiem jest zbawieniem.

A teraz wszystkich chętnych zapraszam na mojego aska:
http://ask.fm/NicaBerenica

Równie serdecznie zachęcam do przeczytania kolejnego rozdziału opowiadania. To już siódma odsłona:
http://i-am-possible-mystory.blogspot.com/2013/04/seven-20122013.html

I standard:


xoxo Niśka