sobota, 23 lutego 2013

Przeeerwa.

Witam witam. Wybaczcie kochani, ale odcięło mi internety, potem wróciły i znowu padły. Ale teraz już jestem z wami i wczoraj w nocy układałam sobie nawet dzisiejszego posta, by napisać go tak filozoficznie i bez żadnego bałaganu, ale chyba mało z tego wyjdzie, bo byłam tak zaspana, że już nic nie pamiętam.
Uznałam, że lepiej jest pisać raz, a dobrze niż rozdrabniać moje życie na sto różnych kawałeczków, opisywać bez zastanowienia każdy dzień i męczyć czytelników nudnymi bzdurami. Może w przypadku blogów nie jest to dobra taktyka, ale cóż... moja. Niepowtarzalna.
Więc przez ostatnie, jak mniemam, 2 tygodnie pisałam konkurs i w zasadzie go zawaliłam, przeżywałam sercowe problemy przyjaciela, próbowałam jak zwykle ogarnąć świat, śpiewałam na przystanku autobusowym, zauroczyłam się, miałam kółka i spotkania do bierzmowania, nie raz się wkurwiłam, jak widać trochę sobie poprzeklinałam, zorganizowałam pocztę walentynkową, moja klasa zaliczyła kolejny przypał, brałam udział w konkursie ortograficznym, dostałam kolejną tróję z chemii i kilka lepszych ocen, zakochałam się w musicalu "HAIR", w piosence Linkin Park, miałam fazę na SEVEN NATION ARMY, upiekłam muffinki, przyozdobiłam je, napisałam nowy rozdział opowiadania... Kurde, ale ja byłam kreatywna. Muszę przyznać, że chętnie bym się rozwinęła na jakiś temat, ale muszę spadać zostawiając was ze zdjeciem, piosenką i linkiem do opowiadania :**

http://i-am-possible-mystory.blogspot.com/2013/02/four-december-part-2.html

 
 
xoxo Niśka

niedziela, 10 lutego 2013

Zapomnieć o sobie.

Wiem, że długo nie pisałam, ale ostatnio przygniotły mnie konkursy, testy, kartkówki, ale mam nadzieję, że znajdę jeszcze dla was w tym wszystkim czas. Wczoraj siadłam i napisałam kolejny rozdział, na który bardzo serdecznie zapraszam http://i-am-possible-mystory.blogspot.com/2013/02/three-december-part-1.html i proszę o komentarze, w miarę możliwości.
Niedawno okazało się, że ludziom wokół mnie wszystko się sypie. Tak bardzo chcę im pomóc, ale boję się, że palnę coś nie tak i ich stracę, a za bardzo mi na nich zależy. Jednocześnie chcę zapomnieć o własnych problemach i utonąć w życiu i sprawach innych. Nie wiem czy to dobre rozwiązanie. Mam tyle myśli w głowie. Na raz wpada ich tam setka, wylatuje jedynie połowa, a reszta siedzi i ryje mi mózg. Szukam odskoczni. Kładę się w ciepłym łóżku i myślę o tym, co by było gdyby albo układam nierealne scenariusze własnego życia. Czasami użalam się nad sobą i tracę grunt pod nogami, a innym razem znów jestem pełna optymizmu, pewna siebie i zakochana w samej sobie.
Dość już o myślach, bo to tylko pogłębia miliony moich wątpliwości. Muszę skupić się na czymś pożytecznym. Wczoraj byłam na cudownej włoskiej kolacji, jednak teraz chyba 2 tygodnie będę spalała jeden wieczór. Nie udało mi się zliczyć wszystkich przystawek, następnie wjechały jeszcze dwa dania główne i deser. Poczułam się jak na prawdziwej włoskiej uczcie, jedzenie było wyśmienite, a i tak nie udało mi się wszystkiego spróbować.
Przede mną jeszcze dość trudny wybór liceum, ale myślę, że to zostawię sobie na inny czas, bo i tak bardzo się rozpisałam Miśki ^^


xoxo Niśka

poniedziałek, 4 lutego 2013

BILARD.

Kochani, dzisiaj krótko, ale bardzo dosadnie. Pomijam fakt mojego dzisiejszego konkursu matematycznego, z którego generalnie jestem zadowolona ( co się rzadko zdarza ), więc jest dobrze, ale chodzi o coś znacznie ważniejszego. Zaczął się nowy rok, a co za tym idzie - nowe decyzje rządu. Między innymi Ministerstwo Sportu ustanowiło nowy podział funduszy na poszczególne dyscypliny. Oczywiście, co nas - Polaków - nie dziwi, najwięcej dostała piłka nożna, ale nie o tym teraz mowa. Chodzi mi o BILARD. Jest to jeden ze sportów bardzo pomijanych przy wszelkich informacjach w mediach, a to bardzo źle. Dla wiadomości moich czytelników- w tym roku zdobyliśmy wiele tytułów w kategoriach juniorów, seniorów, par. W Kielcach odbył się World Pool Master, czyli największe wydarzenie światowego bilarda w ciągu roku. I żeby nie zabrakło wrażeń mistrzem i wicemistrzem świata zostali kolejno Karol Skowerski (Nosan Galeria Echo Kielce- MÓJ KLUB) i Mateusz Śniegocki, eliminując po drodze Niemca, Filipińczyka czy Maltańczyka. O tym wszystkim możecie dowiedzieć się więcej oczywiście z internetu. W takim razie podam na dole kilka przydatnych linków. Ale wracając- pani minister Mucha nie zwróciła uwagi, tak jak zrobiłam to ja i wiele innych osób, do czego również was namawiam, na osiągnięcia młodych polskich nadziei bilarda i zmniejszyła budżet na ten właśnie sport. Nie pozwolimy zamknąć drogi do sukcesu tym wszystkim młodym ludziom, którzy mają na to ogromne szanse. Polska jest kopalnią bilardowych talentów, a moje Kielce odgrywają tu naprawdę bardzo znaczącą rolę. Proszę, pomóżcie nam, by o bilardzie nikt nie zapomniał.

http://www.facebook.com/events/318653074913403/


http://bilard-sport.pl
http://bilard.kielce.pl
i wiele wiele innych ... :**
POMÓŻCIE !! PROSZĘ !!

sobota, 2 lutego 2013

Za zakrętem.

Długo się zbierałam i zbierałam. Nie było jednak ani czasu ani zbytniego powodu. Wróciłam do szkoły z niezbyt dobrym nastawieniem, ale moje kochane szkraby bardzo poprawiły mi humor i wszystko było w porządku. Dzisiaj było dwudziestolecie naszej szkoły, więc wpadłam zobaczyć się z ludźmi i trochę się z niektórych pozbijać. Kolejny dzień wpisany na listę udanych i zakończony 3 kieliszkami szampana. Jednak moja przyjaciółka ma dość niewyparzony język i powiedziała po moim powrocie do domu trochę za dużo. Nie wiem, czy to dobrze czy źle, bo nie mogę pozbierać myśli. To był ogromny szok i po raz pierwszy od dłuższego czasu płakałam. Boli. Ale nie do końca wiem, co boli. Czy to, że to powiedziała. To, że to zrobiła. Czy to, że mi o tym powiedziała tak późno. Nie jestem w stanie nic jej odpowiedzieć, wydusić z siebie stosownych słów. Było pięknie. Cieszyłam się z małych rzeczy i nie wyobrażałam sobie niewiadomo czego, ale ona zawsze zrobi wszystko, by wmówić mi, że to nic nie znaczy, choć doskonale to wiem. Ale mimo to każdy taki gest jest miły. Ale nikt z nas nigdy nie wie, co go czeka za kolejnym zakrętem... Wiem, że nie wiecie o co w tym wszystkim chodzi, ale ja musiałam się wygadać. Jedynym plusem tej rozmowy jest to, że w końcu znalazłam i motywację i insprację do napisania drugiego rozdziału, za który zaraz się biorę. Dobrej nocy wszystkim życzę i nie wiem kiedy znów tu zajrzę, bo w poniedziałek mam konkurs i w kolejny też, więc teraz pora wziąć się trochę do roboty.


xoxo Niśka