Wszystko co dobre w końcu szybko się kończy, nieprawdaż. Pora na zupełnie nowy rozdział. Nowych ludzi. Ale bez zapominania o starych. O moich cudownych suodziakach. Wizyty w Społecznej są obowiązkowe. A jakże by inaczej.
Ja w weekend wkroczyłam przeziębiona, z chusteczkami po mojej prawej i termometrem po lewej, gorącej kawusi z Wojtem i 8 okropnych godzinach w szkole. Nie mam siły się tu rozgadywać.
A jak u Was ten pierwszy tydzień? Odezwijcie się do mnie, proszę :*
Następnym razem dłużej, ale to gdy coś się wydarzy bardziej przyjemnego i zaskakującego od ostatnuch wydarzeń w moim życiu. Kocham Was Miśki ♥
na szczęście tylko 36.8 |
xoxo Niśka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi miło, gdy zostawisz jakiś ślad ^.^