Niedawno okazało się, że ludziom wokół mnie wszystko się sypie. Tak bardzo chcę im pomóc, ale boję się, że palnę coś nie tak i ich stracę, a za bardzo mi na nich zależy. Jednocześnie chcę zapomnieć o własnych problemach i utonąć w życiu i sprawach innych. Nie wiem czy to dobre rozwiązanie. Mam tyle myśli w głowie. Na raz wpada ich tam setka, wylatuje jedynie połowa, a reszta siedzi i ryje mi mózg. Szukam odskoczni. Kładę się w ciepłym łóżku i myślę o tym, co by było gdyby albo układam nierealne scenariusze własnego życia. Czasami użalam się nad sobą i tracę grunt pod nogami, a innym razem znów jestem pełna optymizmu, pewna siebie i zakochana w samej sobie.
Dość już o myślach, bo to tylko pogłębia miliony moich wątpliwości. Muszę skupić się na czymś pożytecznym. Wczoraj byłam na cudownej włoskiej kolacji, jednak teraz chyba 2 tygodnie będę spalała jeden wieczór. Nie udało mi się zliczyć wszystkich przystawek, następnie wjechały jeszcze dwa dania główne i deser. Poczułam się jak na prawdziwej włoskiej uczcie, jedzenie było wyśmienite, a i tak nie udało mi się wszystkiego spróbować.
Przede mną jeszcze dość trudny wybór liceum, ale myślę, że to zostawię sobie na inny czas, bo i tak bardzo się rozpisałam Miśki ^^
xoxo Niśka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi miło, gdy zostawisz jakiś ślad ^.^