Ostatnio przeżywam lekki kryzys, choć nie wiem do końca dlaczego. Chyba za bardzo pochłonął mnie świat mojej wyobraźni. Ale nie chcę myśleć z kolei o tym co mnie czeka tutaj- w rzeczywistości. To mnie powoli przytłacza. Mogę mieć tylko nadzieję, że wracając do szkoły zapomnę o tym nagłym spadku chęci do życia i powróci stara Weronika- wieczna optymistka, która stara się we wszystkim znaleźć pozytywne strony. Chyba poprostu brakuje mi obecności pewnych ludzi, rozmów z nimi, ich wsparcia i odpałów. Kochani, odezwijcie się do mnie ^^
Niedługo dodam wam kilka zdjęć z wtorkowego spotkania z Hilfi, choć większość nie jest zbyt udana, ale postaram się wyciągnąć kilka perełek. Dziś natomiast byłam na zimowym spacerku z aparatem na szyi i może fotografie z tej wyprawy także ujrzą światło dzienne. A teraz wracam do wojennej literatury, którą muszę zmęczyć do poniedziałku, a w wolnej chwili zaproponuję wam pewną nowość...
xoxo Niśka
Ładne zdjęcie ;)
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do mnie:
magda-maaagda.blogspot.com
zapewne zaraz tam wpadnę, a tymczasem zapraszam na moje opowiadanie na http://i-am-possible-mystory.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń