piątek, 2 listopada 2012

Zakręcenie...

Zabiegana środa. Zabiegany czwartek. Dopiero dzisiaj mam odrobinkę czasu na skrobnięcie czegoś, ale zaraz wybywam do przyjaciółki. No cóż... Jeżeli chodzi o urodzinki, to nic specjalnego się nie wydarzyło ;( Kilka prezencików, wycieczka do wodociągów, cukierki, ochrzan od wychowawczyni, Adele ♥, pytania do bierzmowania, różaniec, samodzielnie robiony obiadek. Dlaczego wydaje mi się, że już o tym pisałam?? Nieważne... Wczoraj zaś był 1 listopada...


Groby... Niezawidzę cmentarzy i przywoływania wspomnień o ludzich, którzy odeszli właśnie w taki sposób. Myślę o nich nie tylko w ten dzień. 1 listopada wolę posiedzieć w ciepłym łóżeczku z kubkiem gorącego kakao i przywołać najpiękniejsze chwile, jakie spędziłam z bliskimi, których już nie ma. Ale cóż... Zwyczaj to zwyczaj.

 Powrócę jednak do urodzinek i do moich prezencików. Nie żebym była materialistką, ale to są gesty, o któych się nie zapomina, a w tych małych rzeczach zostają na zawsze bliskie ci osoby.


filiżanka Muffin z Home&You


 I te, o których wspomnienia zostaną...

I urodzinowa Wera xD


xoxo Niśka

1 komentarz:

  1. myślę,że jeżeli chcesz aby blog miał większą oglądalność to powinnaś pisać notki częściej i regularniej.

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, gdy zostawisz jakiś ślad ^.^